Uratowany chihuahua! Kierowcy towarzyszyli jej wzdłuż autostrady, aż do czterech zjazdów

Miniaturowy pies błąkał się po autostradzie w Nowym Jorku. Na szczęście kierowcy zareagowali. Chihuahua nie chciał jednak zostać złapany. Dlatego kierowcy postanowili ją odprowadzić. Pies został pomyślnie „eskortowany” w bezpieczne miejsce.

Zdjęcie: Shutterstock.com/Fahroni

Czy Chihuahua są złośliwe? Oczywiście że są. Ale poza tym bardzo lubią biegać. Obie te cechy najlepiej pokazuje film, który pojawił się na Instagramie o nazwie newyork_only.

Chihuahua wjechał na autostradę w Nowym Jorku

Na jednej z nowojorskich autostrad kierowcy wyśledzili bezdomnego psa chihuahua. Nie trudno było dojść do wniosku, że miniaturowe zwierzątko czeka na pewną śmierć na zamkniętej drodze. Prawdopodobnie potrącił go któryś z samochodów. Kierowcy postanowili zatem uratować życie kolorowego zwierzaka. Łącznie 20 pojazdów zablokowało trzy pasy autostrady. Mówimy o prawym pasie i dwóch sąsiednich pasach.

Chihuahua został odholowany i uratowany

Na początku plan był prosty. Jedna z kobiet zaparkowała swojego Hyundaia Santa Fe, podeszła do psa i chciała go złapać. Następnie zabrała go do samochodu i odjechała w bezpieczne miejsce. Ale to nie wyszło. Może chihuahua był złośliwy, a może po prostu nieufny. Ale nie dał się złapać. Kierowcy postanowili zatem wdrożyć alternatywny plan. Zprzenieśli zwierzę do czasu, aż zdecydowało się bardziej reagować na wezwania ratowników. Zajęło im to trzy, a nawet cztery zjazdy. Zatem Chihuahua pokonał naprawdę znaczny dystans!

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez New York Only 🗽 (@newyork__only)

Historia kończy się dobrze. Chihuahua została uratowana. Tyle że w tej sprawie nie mamy więcej szczegółów. Nie wiemy, czy znalazł swojego właściciela i jaka była historia jego pojawienia się na autostradzie.

Redakcja Pasja w Tobie.

Powiązane artykuły:

Kupiła psa po bardzo korzystnej cenie. Dopiero gdy zaczęła rosnąć, zrozumiała, skąd wzięła się cena

Czy Twój pies się trzęsie? Chce przekazać ci ważną wiadomość

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *